...

środa, 22 lutego 2017

Książki



Ostatnio znalazłam poradnik, jak powinno się dbać o książkę. Zbiór rad co zrobić, żeby lektura na długo pozostała ładna i schludna. Szczęka mi opadła, gdy dowiedziałam się, że jestem bezczeszczącym literaturę potworem, bo na przykład nie myję rąk przed sięgnięciem po książkę. Jest gorzej, przecież nie obłożyłam ich plastikowymi okładkami, nie trzymam ich na półkach za szybką, używam zbyt grubych zakładek i tak dalej. Boję się pomyśleć co będzie, gdy wyjdzie na jaw, że odwracając kolejne strony zdarza mi się poślinić palce albo zjeść coś gdy czytam. Przecież powinnam ją zalaminować, wsadzić do kufra, zamknąć na kłódkę i ukryć w jakimś pomieszczeniu o stałej temperaturze mniej więcej dwudziestu kilku stopni.

Ja mam dla Was tylko jedną radę

Przede wszystkim to tę książkę przeczytaj. I miej gdzieś te wszystkie zasady. Zaczytaj ją na śmierć, tak, że będzie Ci się z miłości do jej treści rozpadać w rękach. Bo ta ukochana książka będzie miała zagięte rogi, będzie uwalona dżemikiem, znajdziesz gdzieś w środku plamy po herbacie czy okruszki z obiadu. Bo nie mogłeś się oderwać i nawet jedząc pochłaniałeś jej zawartość. Wstydem nie jest pomazana, pogięta czy zabrudzona książka, o nie. O wiele bardziej szkoda mi tych wszystkich nieczytanych, leżących na półce tomiszczy, które chciałyby się podzielić swoją historią, ale najzwyczajniej nie mają okazji. Czy temu, co skrywają stronice, naprawdę będą przeszkadzać zżółknięte, ponadrywane kartki sklejone taśmą klejącą, która zaczyna już pękać ze starości? Ważna jest historia i oddanie się jej. Dlatego nie martwcie się czasem, iż Wasza ukochana książka wygląda jak wyjęta psu z gardła, bo to zwykle znaczy, że zjeździła z Wami połowę Waszego życia, widziała pociągi, autobusy, ławki w parku czy kąt w kuchni, gdy czekaliście, aż zagotuje się woda na herbatę.

Takie lekturki naprawdę mogłyby się poczuć kochane, bo w końcu szczęśliwa książka, to zaczytana książka. Po prostu kochajmy książki i sprawiajmy, żeby stały się częścią naszego życia.

czwartek, 2 lutego 2017

2 lutego - Air pollution

Najwidoczniej biedne pomniki również są przerażone zanieczyszczeniem powietrza. Uwielbiam kiedy ludzie używają sztuki w taki sposób, aby przekazać coś więcej. Ożywić ją na nowo, nadać nowy kontekst, wymiar.
Chociaż zawsze pozostaje kwestia czy autor rzeźby byłby z tego zadowolony, prawda?