...

niedziela, 25 czerwca 2017

I nawet niebo płakało

Nie wiem jak się pożegnać, bo nie rozumiem, że już Cię nie ma. Nie wiem jak zebrać myśli, jak przerwać stan otępienia. Klepsydra się przesypała i widziałam jak wisi na drzwiach. Ktoś, może ja, płakał i chciał, by to był beznadziejny żart. I nie wiem czy na ostatnie nasze pożegnanie iść w czerni, bo żałuję ciągle i serce mi cień okrył. Choć wiem, że byś krzyczała, że nie chcesz łez, że czerń jest smutna, a muzyka kościelna nudna. Myślisz, że na niebiesko przyjść mi wypada? Nie wiem, głos mi tylko powtarza uparcie, że Cię już nie ma, że tylko ze zdjęć spojrzysz.
Na pogrzebie szliśmy długim niebiesko-czarnym korowodem. I lunął deszcz. Wiesz Edyta, nawet niebo z nami za Tobą płakało.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz