...

środa, 7 maja 2014

Rune Rebel cz. I

Witam.
Oto pierwszy z rozdziałów mojego opowiadania, które zostało osadzone w uniwersum z gry League od Legends. Myślę, że "Rune Rebel" będzie dość długim tworem, prawdopodobnie pisanym w różnych odstępach czasowych... Tak czy siak zapraszam do czytania.


                Du Couteau. W skrócie DC. Te dwie pełne zawijasów litery widniały na prawie każdym ubranku małej Katariny od kiedy tylko pamiętała. Każda jedwabna falbanka, gryząca koronka czy posrebrzana nitka, aż ociekała próbą wychwalenia tak znakomitego rodu. Dziewczynka nie lubiła różowych sukienek, wysadzanych klejnocikami diademików i smukłych pantofelków obwiązywanych brokatową wstążką naokoło kostki. Czuła się pod tym względem zupełnym przeciwieństwem siostry. Mimo dwóch lat różnicy Cassiopeia potrafiła lepiej odnaleźć się na dworze rodu Du Couteau. Blondynka pięknie śpiewała, potrafiła deklamować długie fragmenty ze sztuki „Chwała dla Noxus” i zjednywała sobie mężczyzn czyniąc z nich sprzymierzeńców ojca.
Katarina zamiast siedzieć na lekcjach dobrych manier i słuchać o prostej postawie czy zasadach pięknego wypowiadania wolała ścigać się z żołnierzami generała Du Couteau. Byli oni prostymi, lecz oddanymi ludźmi ojca. Zitran uczył ją oszukiwać w karty, Tardi skakać  i wspinać się po murach posiadłości. Duży Kron, który tak naprawdę był niewiele wyższy od samej dziewczynki pokazał jej tajne przejścia i „krucze gniazda” w zamczysku, które Katarina nazywała domem. Jednak najlepszej rzeczy nauczył ją główny obrońca ojca - Talon. Gdy Ostrze Cienia został sługą generała Katarina miała 14 lat. Przedtem drzwi głowy rodu strzegło sześciu żołnierzy wyczulonych na najdrobniejszy nawet szmer.
Pewnego dnia dziewczynka zamiast na uzbrojonych po zęby strażników natknęła się na pustkę. Podbiegła do drzwi z dziwnym przeczuciem, że ojcu mogło się coś stać. Moment, w którym miała chwycić za klamkę Katarina do dziś wspomina ze śmiechem. Na szyi poczuła zimne ostrze. Nie był to miecz ani nawet skrytobójczy nożyk, którym zwykł obierać owoce Tardi. Ktoś złapał ją za kołnierzyk reprezentatywnej sukienki i podniósł w górę odejmując przy tym stal od jej gardła. Katarina wisząc zaledwie kilka centymetrów nad ziemią poczuła jak do jej oczu napływają łzy wstydu. To zawsze jej udawało się przechytrzyć strażników za pomocą zwykłej liny, przez co powtarzała ojcu, że jego obrona jest beznadziejna i powinna ją jak najszybciej zastąpić. Teraz dotarło do niej, że strażnicy dawali jej złudne nadzieje, iż może ich ubiec.
Została postawiona przed strażnikiem, który zamiast zbroi nosił fiołkowy, płócienny strój z głębokim kapturem.
- Dlaczego ryczysz?                                      

                Dziewczynka zadarła głowę w górę szukając choćby błysku oka czy zarysu twarzy, lecz kaptur idealnie wszystko maskował. Poczuła ogarniającą ją wściekłość, którą po chwili wyładowała na kostce mężczyzny.
Tak właśnie poznała Talona. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz