...

piątek, 12 sierpnia 2016

12 sierpnia - Suicide Squad


Byłam na maratonie "Złych Superbohaterów" - wciąż boli mnie ta nazwa. W repertuarze znalazł się Suicide Squad, Deadpool oraz Batman: Dark Knight.

Suicide Squad nie zawiódł, ale nie był jakiś idealny. Nie rozumiem co się stało z relacją Harley i Jokera, teraz już naprawdę będą myśleć, że to w miarę normalni kochankowie z paroma problemami, a nie kompletnie chory związek. Ciężko mi ocenić Leto, było go po prostu zbyt malutko. Urzekła mnie za to postać Ricka Flaga, w która wcielił się Kinnaman, odtwórca mojej ulubionej postaci z The Killing. A animacja Enchantress, ale tej pierwszej, była czystą pornografią dla oka.

Co do pozostałych filmów, to Deadpoola widziałam chyba po raz szesnasty? Nie nudzi mi się ani ten film, ani ta postać i nie mogę się doczekać nowej części, bo Ryan Reynolds wie co robi i już nigdy nie da skrzywdzić Wade'a tak, jak to zrobili w X-Menach.

A Batman to Batman. W dodatku Nolana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz