...

czwartek, 14 grudnia 2017

Tośmy pojedi'ajowali...

Jak ktoś zna mnie troszkę dłużej, to wie, że kocham Gwiezdne Wojny. A jeśli ktoś był na tyle nieuważny, aby wyznać, że on też, to jest przeze mnie zawalany wszystkimi typami memów, ciekawostek i teorii. Ostrzegam, tak samo jest z Marvelem. Także dokładnie przez tę moją przywarę, wszyscy moi bliscy muszą wielokrotnie oglądać ze mną filmy gwiezdnowojenne i grać w Lego Star Wars. No, a kiedy wyjdzie najnowsza część, to również ze mną na nią pójść.
Nie umiem określić swojej opinii co do Ostatniego Jedi, z jednej strony byłam zachwycona tak wieloma scenami, a z drugiej... Jeny ile tam było strasznych, złych i niewybaczalnych scen. Co oni zrobili z moim Kylo i Huxem. Szykuję się spora ilość filmików z mojej strony, ale najpierw chyba będę musiała pójść jeszcze raz. A na pewno porządnie przegadać to z kilkoma osobami, żeby móc rozszerzyć własny pogląd na ten film.
Tak z innej beczki, na zdjęciu ja, Nemo i Tosia, na maratonie Star Warsów we Wrocławiu. Polecam, dostaliśmy kostki i karty, miałam jakiegoś mega farta , bo wylosowałam kostkę z Leią i Boba Fettem.

PS. Nie polecam Heliosowego popcornnu w Magnoli, bo jest stary i zimny :<

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz