Oto moja najukochańsza kotka, arystokratka o najbardziej winogronowych oczach świata. Wiecie, czasem wkurwiałam się na cały świat. Bo nie rozumieli, bo oceniali, bo lekceważyli. A teraz siedzę sobie z moim kotem na kolanach i stwierdzam z uśmiechem, że przynajmniej mój kot mnie lubi. Komu do cholery potrzebni ludzie?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz