...

środa, 14 października 2015

"Barriers exist to be broken." - Cukierkoffa Cosplay

Vítejte! Wróciłam z Pragi i mam tutaj dla Wad kolejny wywiad. Tym razem porozmawiamy z Cukierkoffą i dowiemy się trochę więcej o tej przesympatycznej osóbce.
Shiru
To zaczynamy! Kilka słów o sobie, tak na początek?

Cukierkoffa Cosplay
Chodzę do drugiej klasy liceum, profil mat-fiz, uwielbiam matematykę. Jestem przesadną perfekcjonistką i kiedy coś mi nie wyjdzie to natychmiastowo ląduje w koszu. Jestem nieśmiała, ale staram się to zwalczać. Kiedyś średnio przepadałam za kontaktem z ludźmi, wolałam raczej zaszyć się w domku, rysować, czytać, grać, po prostu oderwać się od świata. Jestem starym graczem. Od piątego roku życia gram w gry komputerowe, a pierwszą z nich była Heroes 3. Dzisiaj grywam głównie w LoLa, Hearthstona, Hotsa i CSa, gram i tak mało ponieważ mam strasznie dużo obowiązków, głównie szkoła i cosplay. Od dziecka jestem nieśmiała, ale teraz dzięki wspaniałym ludziom, których napotykam na każdym kroku powoli zaczynam się otwierać na innych, a moja pasja również mi w tym pomaga.
Wcześniej wspomniałam o masie obowiązków, ale mimo wszystko jestem strasznym leniem i odkładam wszystko na ostatnią chwilę, a potem potrafię marudzić przez tydzień że coś mi nie wyszło. Po za cosplayem i graniem interesuję się również oglądaniem anime, czytaniem mang, rysowaniem. Jeszcze 3 lata temu bardzo chciałam grać na gitarze, ale nigdy nie mogłam oszczędzić funduszy na nową aż w końcu stara gitara (Która ma 30 lat ) ... No to był już jej czas… :/
Myślę że to tak w kilku słowach o mnie i moich zainteresowaniach, myślę że nie warto wspominać o takich głupotach jak tańczenie w domu kiedy nikogo nie ma xD

Shiru
 Na nauczenie się grać na gitarze nigdy nie jest za późno! Skąd się wzięła Twoja ksywka?

Cukierkoffa Cosplay
Na kolonii wymyślili kiedyś na mnie "Cukiereczku", ponieważ cały czas jadłam cukierki. Miłość do nich nigdy się nie skończy. :D I była jedna dziewczyna która mówiła np. "Trusskaffka". Tak jak reszta wołała "Cukierkowa" lub "Cukiereczku", to ona "Cukierkoffa". Bardzo mi się to spodobało i bardzo długo używałam tego jako ksywki. Ale w sumie myślę nad zmianą jej na MilkaYoo, ponieważ pod tą ksywką można mnie znaleźć na każdej grze, MilkaYoo jest moim pomysłem.
A co do gitary, nie mam teraz ani czasu, ani motywacji. :D
Shiru
Jak zainteresowałaś się cosplayem?

Cukierkoffa Cosplay
Od zawsze kochałam tworzyć. Już jako dziecko budowałam jakieś rzeczy z drewna, sklejałam kartki papieru i mama zawsze na mnie krzyczała, że tylko papier wszędzie leży. W 4 klasie sama zrobiłam wózek który nawet jeździł, oczywiście jak go popchałam. Był z drewna i dostałam za niego 6. :D A cosplayem zainteresowałam się po Pyrkonie 2015 kiedy poznałam kilku wspaniałych cosplayerów i wtedy się przełamałam i spróbowałam. Bardzo się cieszę z tej decyzji.

Shiru
I jak wyglądał Twój debiut?

Cukierkoffa Cosplay
Przebrałam się za Sivir z LoLa. Byłam zestresowana. Bałam się, że strój mi się po prostu rozleci. Wtedy byłam na Dniach Fantastyki 2015. Z początku ludzie mijali mnie obojętnie, nikt nie zwracał uwagi na to, że mam cosplay. Dobre dwie godziny tak kręciłam się z znajomymi i powiem szczerze troszkę było mi smutno. Myślałam, że mój cosplay jest słaby i że nikt nie wie kim jestem. I potem chciałam iść coś zjeść, ale że nikt inny nie chciał to poszłam sama i właśnie wtedy zaczepił mnie jeden chłopak. Powiedział, że strasznie podoba się mu mój strój i że Sivir to jego ulubione adc. To był taki cudowny moment! Wtedy uznałam, że jednak warto było poświecić ten czas na zrobienie stroju. Później, nagle, ludzie zaczęli zwracać na mnie uwagę. Również dzięki temu otwieram się powoli na świat. :D 

Shiru
I załapałaś cosplayowego bakcyla? :D Co było następnym projektem?

Cukierkoffa Cosplay
Kolejna była Slay Belle Katarina na Niuconie, wtedy byłam już pewniejsza siebie i poznałam jeszcze więcej cudownych ludzi. Niucon był strasznie męczący, 40 stopni gorąca i cały dzień chodzenia, ale mimo to bawiłam się cudownie! Strasznie byłam dumna z tego cosplayu, ale niestety ten też się rozwalił, tak jak moja Sivir. Mam nadzieje, że mój aktualny projekt będzie troszkę bardziej wytrzymały i przeżyje kilka konwentów .

Shiru
Ktoś Ci pomagał w stawianiu pierwszych kroków w cosplayu?

Cukierkoffa Cosplay
Jedynie mama w funduszach. :D Cosplay wolę robić sama. Sprawia mi to wiele frajdy! Po za tym nie wiem czy byłabym usatysfakcjonowana z mojego stroju kiedy miałabym świadomość, że nie zrobiłam go sama.

Shiru
Na jakim materiale najbardziej lubisz pracować?

Cukierkoffa Cosplay
Zdecydowanie na Worbli. Można z niej zrobić dosłownie wszystko! :D W sumie tak jak ze wszystkiego, ale z Worbli najlepiej mi to wychodzi. Największym jej minusem jest to, że jest strasznie droga :c

Shiru
Czy przygotowujesz się o odgrywania postaci?

Cukierkoffa Cosplay
Nie, robię to spontanicznie. Cosplay traktuję jako zabawę, więc nie muszę się przygotowywać. Kto normalny to robi? :D Może jak będę brała udział w jakimś konkursie, to się przygotuje, ale teraz wolę się uczyć od bardziej doświadczonych w tym koleżanek. Wiesz pooglądam konkursy, tu coś popytam co i jak i jakoś to będzie. Ale jak mówię. Jest to dla przede wszystkim mnie zabawa.

Shiru
Jako która postać czułaś się najbardziej sobą?

Cukierkoffa Cosplay
Myślę, że jako Syndra. Jest potężna i wiele od siebie wymaga. Mam tak samo, wymagam od siebie więcej niż jestem w stanie zrobić. Czytałam historię tej postaci i stwierdzam, że jej charakter jest zbliżony do mojego. Tak jak ona nie potrafię się ograniczać, tyle że ona jest odważna, w przeciwieństwie do mnie. Ale gdybym musiała się patrzeć na to, to nie mogłabym cosplayować żadnej postaci z LoLa… :P
 
Shiru
Dużo grasz w LoLa? Na jakiej linii?

Cukierkoffa Cosplay
Kiedyś grałam więcej. Teraz mam mniej czasu. Pierwszą linią na której grałam był mid. Uwielbiałam grać Syndrą, Orianną i Katariną. Później kolega szukał adc i się zgodziłam. Grałam Jinx, Caitlyn i Tristaną. Polubiłam tą linię, ale kolega się zniechęcił do gry. Grałam sama jednak długo nie wytrzymałam, ponieważ na moim poziomie supporty nie wiedzą co to znaczy ochrona adc. Teraz gram ciągle Janną, Soraką lub Nami i bardzo troszczę się o mojego Carry. :3 A poziom jaki reprezentuje w LoLu to Gold. Od tamtego sezonu się to nie zmieniło.

Shiru
Gdybyś miała określić, to co najbardziej lubisz w cosplayu?

Cukierkoffa Cosplay
Ojejku nie wiem. Świetnie się bawię przy jego tworzeniu, dzięki niemu poznaje cudownych ludzi i wygłupiam się jak nigdy. Ale jakbym miała wybrać coś co najbardziej lubię, to chyba to, że dzięki niemu staję się coraz bardziej odważa i wiem na ile mnie stać.

Shiru
Co lubisz robić w czasie wolnym?

Cukierkoffa Cosplay
Grać w gry, oczywiście! W wolnym czasie lubię oglądać anime, czytać mangi, książki i czasem się pouczę. :D Ale to też zależy od dnia, czasem jedyne co mam ochotę zrobić to położyć się i zasnąć. Lubię też siedzieć z przyjaciółmi, gdzieś wyjść lub w domu zagrać w karty czy też grę planszową. Kiedyś trochę ćwiczyłam, akrobatykę i biegałam, ale teraz jest za zimno. No i jak zbliża się jakieś święto Hallowen, walentynki lub inne o ciekawej tematyce mam fajną wymówkę i piekę jakieś ciastka.

Shiru
Na jakim evencie masz zamiar pojawić się w najbliższym czasie?

Cukierkoffa Cosplay
PGA. I niestety, ale to ostatni event w tym roku na jaki się wyrobię, no chyba, że zmienią mi się plany :)

Shiru
A jakie są Twoje plany na najbliższe miesiące? ^^

Cukierkoffa Cosplay
Hmmm, PGA, półmetek, jakiś ciekawy strój na Hallowen. Pomysł mam, ale nie chcę go zdradzać, bo nie wiem czy uda mi się zdobyć odpowiedni materiał do tego czasu w dość niskiej cenie. W listopadzie nie planuje nic specjalnego, ale w grudniu zacznę inwestować w cosplay w którym pojawię się na IEMie 2016, który też jest tajemnicą. :D

Shiru
W takim razie możliwe, spotkamy się na PGA ^^ Dziękuję Ci bardzo za ten przeprzyjemny wywiad i życzę dalszych sukcesów. :3

Cukierkoffa Cosplay
Ja również dziękuję! :D Mam nadzieję że się spotkamy ^^ Życzę powodzenia z blogiem niech wielu ludzi go czyta. Dobranoc!

Wywiad z Daiyamondo

I kolejny wywiad wędruje w Wasze łapki. Dziś porozmawiamy z Daiyamondo – genialną cosplayerką z Górnego Śląska, która cosplayowała między innymi takie postaci jak: Hatsune Miku czy Elin Priest z gry TERA. Zaraz dowiecie się trochę więcej o tej naładowanej pozytywnymi emocjami dziewczynie. Zapraszam ^^
What are you looking at? by DaiyamondoWonderland
Daiyamondo.
Witam. :)

Shiru
Również witam. To na początek powiedz nam kilka słów o sobie ^^

Daiyamondo.
Na imię mi Adrianna, zamieszkuję Górny Śląsk. Od kilkunastu lat ludzie nazywają mnie Diam, co porządnie się już utarło. Niedawno przestałam być nastolatką. Aktualnie wciąż studiuję, choć ten etap życia zmierza z wolna do końca. ^ ^ Życie w pełni.

Shiru
Jak zainteresowałaś się cosplayem?

Daiyamondo.
Wyszło samo z siebie, kwestia przypadku. Okazało się, że w okolicy organizowany jest Cosplay Walk. Siedziałam wtedy dość mocno w temacie M&A, przez co planowałam wybrać się tam ze znajomą. Chciałyśmy chociaż popatrzeć jak to wszystko wygląda z bliska ^ ^ Mając sporo czasu do eventu doszłam do wniosku, że i sama mogę coś stworzyć. Podbudowana motywacją, zaczęłam bawić się cosplayem.

Shiru
Ktoś Ci pomagał w stawianiu pierwszych kroków w cosplayu?

Daiyamondo.
Rodzice. Gdyby nie oni, nie ruszyłabym z projektami. ^ ^
Niejednokrotnie zdarzało i zdarza mi się korzystać z ich pomocy. Są dobrymi doradcami, a i oko mają krytyczne.I to jak krytyczne! Bez nich prawdopodobnie nie zdarzyłoby mi się podjąć przebieranek. :)

Shiru
Jaki był Twój pierwszy cosplay?

Daiyamondo.
Poza paradowaniem w przebraniu Lśniącego Taemina w wersji z pierwszej trasy koncertowej (pamiętna impreza, pozdrawiam! ), co wspominam bardzo, bardzo cieplutko, moim pierwszym cosplayem był letni mundurek Konaty Izumi z serii LuckyStar. Ruszyłam z szyciem zakładkowej spódnicy na pierwszy ogień. Konatowy strój jest jednym z najbardziej wartościowych pod względem wspomnień skarbów, trzymanych w zakamarkach szafy.

Shiru
A kolejne projekty?

Daiyamondo.
Aktualnie pracuję nad Roszpunką. Reszta planów jest na bieżąco wyjawiana, jednak nie ma się co spieszyć. Wszystko przyjdzie z czasem. Najczęściej tu coś wpada, tam wypada - jedne projekty lecą szybciej, inne całkiem odpadają. Póki co, pójdę w coś poza M&A. ^ ^


Shiru 
Na jakim materiale najbardziej lubisz pracować?

Daiyamondo.
Na drewnie :) Wdzięczny surowiec. Odpowiednio opanowany jest wspaniałym kompanem. Poza drewnem nie mam faworytów. Chyba gdzieś tam w serduszku usiadły dzianiny futerkowe.

Shiru
Masz swój ulubiony i znienawidzony fragment tworzenia?

Daiyamondo.
Uwielbiam pierwsze przymiarki nowych peruk. Każda jest jak malutki, puchaty kociak <3 Stylizacja, czesanie, układanie - tak, stanowczo mogę spędzać na tym godziny. Nie przepadam jednak za wszywaniem lamówek. Chyba niekoniecznie się lubimy. :c
Bardzo wciąga mnie to stopniowe wcielanie się w postać, cała faza twórcza. Od poznania charakteru i osobowości, zachowania, sposobu bycia przez kreowanie swojego spojrzenia na temat aż po osobiste odzwierciedlenie w pełnej krasie. I moment zakładania kompletnego stroju, z charakteryzacją, w całkowitym rynsztunku. Tak. Moment, gdy można ostatecznie powiedzieć 'Skończone'. :)

Shiru
Czym się kierujesz przy wybieraniu postaci?

Daiyamondo.
Głównie wyglądem i osobowością. Nie ryzykuję z wystawianiem postaci, do której nie pasuję. Z moim dumnym metrem pięćdziesiąt i średnio kobiecą budową ciała mam pewien zakres, którego się trzymam. Tak jest mi pewniej :3 Po co pchać się w kategorie, do których cosplayer kompletnie się nie nadaje. Zabawa zabawą, a udany projekt traktuje się jak wyzwanie. Bez odpowiedniego przygotowania nie będzie zbyt wiele warty.

Shiru
A więc jako która postać czułaś się najbardziej sobą?

Daiyamondo.
Hmm… Zdarzało mi się cosplayować głównie postaci typu tsundere, a i kolejne tsundere planuję. To wcale nie tak, że się z nimi utożsamiam, meh :c Taiga, Louise, niebawem i Shana oraz Victorique. To one zwykle mnie odzwierciedlają. Jednak najlepiej dopasowaną pod względem charakterku i wyglądu postacią, którą udało mi się odwzorować była Elinka z gry TERA Online. Spełnienie malutkiego, cichego marzenia. :)

Shiru
Gdybyś miała określić, to co najbardziej lubisz w cosplayu?

Daiyamondo.
Bycie sobą, jednocześnie grając kogoś zupełnie innego. Zabawę w jednoosobowy teatr. Oderwanie od naszych osobistych ról, które odgrywamy przez całe życie, maszynowo powtarzając te same gesty za otaczającym nas społeczeństwem.

Shiru
Z którego swojego cosplayu jesteś najbardziej dumna?

Daiyamondo.
Wszystkich łącznie i każdego z osobna. Nie ma faworytów! To tak, jakby zrobić wybory na najsłodszego kota świata. Nie istnieje szansa na jednogłośny wybór. ;-;

No reason to smile by DaiyamondoWonderlandShiru
Najlepiej wspominany event?

Daiyamondo.
Tsuru Japan Festival 2, 2014.

Shiru
A dlaczego? ;)

Daiyamondo.
Social, social, social. Cudowny social. Nie pamiętam, abym kiedyś poznała taką ilość wspaniałych, kochanych osób w tak krótkim czasie. W tym nowo poznany mistrz fotograf, który podwieszał mnie na linie pod sufitem, usiłując odwzorować w ciemni trójwymiarowy manewr :3 Wspólny UltraStar, bieganie o północy na deszczowe sesje plenerowe, męskie przebieranki w sleepie, podnoszenie na rękach do zdjęć grupowych, hohoho. Długo by można. A co najpiękniejsze, kilka osóbek, poznanych wtedy w Rybniku wkradło się w mój życiorys tak głęboko, że aż strach pomyśleć co by było, gdyby nigdy się nie pojawiły. Kocham. ^ ^

Shiru
Co lubisz robić w czasie wolnym?

Daiyamondo.
Wszystko. :) Wcześniej, gdy czasu wolnego było nieco więcej, zajmowałam się głównie różnego rodzaju sztuką. Muzyka, w tym gra na różnych instrumentach, śpiew, taniec, szkice, poezja, pisarstwo. Uwielbiam jazdę konną. Obecnie, gdy czasu jest nieco mało, wystarcza go zwykle na godzinkę czy dwie wspólnego grania w gry komputerowe z przyjaciółmi. Zawsze pozostaje również przesiadywanie w oknie z kubkiem kakao. Bo i to jest dobrym zajęciem, które wypełnia czas wolny. 
Pomijając wszystko powyższe, gdy tylko jest szansa, wybywam z domu aby spotkać się z ludźmi. Jestem od nich chorobliwie uzależniona i aż mi trudno wyobrazić sobie codzienność bez nich. Dlatego o tę sferę życia prywatnego dbam najdokładniej.

Shiru
Na jakim evencie masz zamiar pojawić się w najbliższym czasie?

Daiyamondo.
...Tsuru Japan Festival 3. :>

Shiru
A plany na najbliższe miesiące?

Daiyamondo.
W ten weekend wybieram się na koncert Miyaviego. Jest to mój priorytet na najbliższy czas. :) Póki co, skupiam się na pracy oraz praktykach. Od poniedziałku rozpocznie się również nowy rok akademicki, czas zacząć pisać pracę licencjacką. Obrona nadejdzie szybciej niż sądzimy. Do tego wszystkiego prawo jazdy, egzamin niebawem. Gdyby dorzucić jeszcze szansę na znalezienie czasu dla życia prywatnego... Dlatego nowe plany cosplayowe czekają w kolejce ^ ^ Należy im się sporo uwagi, zatem podejmę się ich wtedy, gdy znajdę zapasy energii na dopieszczenie najmniejszych skrawków materiału. <3

Shiru
W takim razie życzę powodzenia i dziękuję bardzo za wywiad.

Daiyamondo.
Było mi bardzo miło, również cieplutko dziękuję ^ ^
Christa with her pocky by DaiyamondoWonderland 

sobota, 10 października 2015

"The only sensible way to live in this world is without rules." - wywiad z The Puddins' Cosplay

Witajcie! Dziś mam dla Was wywiad z cudownym cosplayowym duetem z Poznania, a dokładniej z Agnieszką i Bolkiem z The Puddins' Cosplay. Zapraszam do bliższego poznania tej dwójki.
Fot. Sonia Tlili - Fotografia
Shiru
To tak na początek moglibyście się przedstawić i powiedzieć parę słów o sobie?

The Puddins' Cosplay
Agnieszka i Bolek, aktualnie mieszkamy i studiujemy w Poznaniu i tu też można nas najczęściej spotkać.  Poza cosplayem razem zagłębiamy się w fantastyczną literaturę i gry, Bolek gra na basie w zespole o ciężkich brzmieniach, a ja staram się rysować, choć nie zawsze starcza nam na to wszystko czasu. :)

Shiru
Kiedy pierwszy raz usłyszeliście o cosplayu?

The Puddins' Cosplay
Mamy wrażenie, że wiemy o nim od zawsze. Trudno wymienić jakiś konkretny moment. Co innego w kwestii pierwszego kontaktu na żywo – było to na Pyrkonie w 2013 roku.  Wtedy też postanowiliśmy przygotować swój pierwszy cosplay.
Shiru
I co to był za cosplay?
The Puddins' Cosplay
River Song oraz 10th Doctor z Doctora Who. Co prawda robiony nieco na szalonych kartach, ale wyszedł chyba nie najgorzej sądząc po reakcji konwentowiczów. :)

Shiru
I złapaliście cosplayowego bakcyla? :D

The Puddins' Cosplay
Można tak powiedzieć, pozytywny odbiór  i konstruktywna krytyka zdecydowanie zachęciły nas i pomogły w pracy nad kolejnymi projektami. :D

Shiru
Jaki projekt przygotowaliście następnie ?

The Puddins' Cosplay
Zdecydowaliśmy się na coś nieco dla nas trudniejszego - Harley Quinn i Jokera, których przygotowaliśmy na tegoroczny Pyrkon.
Shiru
Opowiecie nam coś o procesie tworzenia?

The Puddins' Cosplay
Zaczęło się od nauki szycia na maszynie, bo niestety tak czynnie żadne z nas nie miało okazji próbować, wiele prób, dużo zmarnowanego materiału, ale na szczęście miał nam kto pomagać. :) Przy okazji parę wizyt w lumpeksach pomogło skompletować mniejsze elementy stroju, koszulę Jokera czy podstawę na gorset Harley. Ale i tak chyba największym wyzwaniem okazał się makijaż - nigdy wcześniej nie mieliśmy do czynienia z farbami do ciała. Mini przedpyrkonowy horror pozostanie na długo z nami. Na nasze szczęście nabieramy coraz większej wprawy. ;)
Fot. Marek Zakrzewski
Shiru
Zawsze tworzycie wspólnie?

The Puddins' Cosplay
Raczej tak, staramy się też dobierać w miarę sparowane cosplaye. :)

Shiru
Na jakich materiałach najbardziej lubicie pracować?

The Puddins' Cosplay
Jak na razie najlepiej chyba idzie nam z materiałami szwalnymi, aczkolwiek polubiliśmy ostatnio pracę z Worblą, co na pewno jeszcze wykorzystamy.

Shiru
Jaki jest Wasz wymarzony projekt?

The Puddins' Cosplay
Na chwilę obecną chyba Deadpool i Domino, ale głowę mamy pełną pomysłów, więc to zmienia się praktycznie z tygodnia na tydzień. ;)

Shiru
Co sądzicie na temat stwierdzenia, że społeczeństwo cosplayowe jest toksyczne?

The Puddins' Cosplay
Nie sądzimy, żeby było to prawdą. Zdarzają się oczywiście różne odstępstwa (głównie w Internecie), ale osobiście spotkaliśmy się tylko z pozytywną atmosferą wokół cosplayu. Z naszej perspektywy to raczej grupa otwartych i towarzyskich osób.

Shiru
Czy przygotowujecie się o odgrywania postaci?

The Puddins' Cosplay
Wszystkie postacie, które dotychczas robiliśmy, znaliśmy już wcześniej. Przed konwentem ewentualnie przypominamy sobie ich najważniejsze cechy (np. nauka zagadek przy Człowieku-Zagadce, czy najbardziej charakterystyczne pozy Harley), by jak najlepiej się w nie wcielić.

Shiru
Z którego cosplayu jesteście najbardziej dumni?

The Puddins' Cosplay
Z dotychczasowych chyba z Jokera i Harley, najdłużej dopracowujemy te cosplaye, a przy okazji czujemy się w nich najbardziej swobodnie.

Shiru
Gdybyście mieli określić, to co najbardziej lubicie w cosplayu?

The Puddins' Cosplay
Najbardziej lubimy to, że dzięki cosplayowi konwenty, na które bardzo lubimy jeździć, stają się dużo bardziej barwne i ogólnie rzecz biorąc jeszcze fajniejsze.
Shiru
Czym zajmujecie się w wolnym czasie poza cosplayem?

The Puddins' Cosplay
Agnieszka trochę rysuje, od czasu do czasu robi zdjęcia, Bolek gra metal na basie, trochę śpiewa, ćwiczy i czyta o świecie. Wspólnie chętnie oglądamy filmy i jeździmy na koncerty, czytamy fantastykę, zbieramy muzykę, gramy w planszówki.

Shiru
Na jakim evencie macie zamiar pojawić się w najbliższym czasie?

The Puddins' Cosplay
W przyszłym tygodniu wybieramy się na PGA, następnie jedziemy na Falkon.

Shiru
W takim razie możliwe, że się spotkamy ;) A plany na kolejne miesiące?

The Puddins' Cosplay
Z przyjemnością ;) W grudniu będzie nas można spotkać na Comics Wars w Poznaniu, a następnie najprawdopodobniej dopiero w lutym na Fantasmagorii w Gnieźnie. Przez te miesiące zamierzamy ostro wziąć się za przygotowanie cosplayu na Pyrkon. :)

Shiru
Dziękuję Wam bardzo za wywiad ^^

The Puddins' Cosplay
Bardzo nam miło, również dziękujemy. :)

The Puddins' Cosplay możecie znaleźć, między innymi TUTAJ!

środa, 26 sierpnia 2015

1K lajków na stronie! Oraz startuję ponownie z wywiadami.

          Witajcie. Ostatnio na blogu wywiady pojawiały się okazjonalnie, ale w ciągu najbliższych tygodni planuję to zmienić. Znowu będziecie mogli czytać tekstowe wersje rozmów z cosplayerami czy artystami, ale jak tylko skończę szykować kanał na YouTube pojawią się też wersje filmikowe, które, mam nadzieję, będą cieszyć się dużym zainteresowaniem.
          Z takich dodatkowych informacji. Moja strona "Shiruslayer" na facebooku przebiła niedawno tysiąc polubień za co bardzo dziękuję również Wam. To cudowne, gdy się wie, że jest się wspieranym przez takie duże grono wspaniałych ludzi!
          Dziękuję wszystkim, że jesteście i już niedługo przybędę tu z kolejnymi notkami i wywiadami właśnie. ^^

wtorek, 4 sierpnia 2015

Hecate & Scarfie - RP z Lady Antropy



Kolejne opowiadanie, w którym wystąpi moja Hecate, ale tym razem piszę je wraz z kimś innym. A tym kimś jest nie kto inny, jak Lady Antropy ze swoją banda, której przewodzi niejaka Scarfie. Już jakiś czas temu stwierdziłyśmy, że dziewczyny mogłyby się dogadać i tak zaczęło powstawać to RP. Łapcie początek!
  
Hecate
Otworzyła oczy.
Zupełna ciemność. Nie zaskoczyło jej to, tam gdzie żyła słońce nie pojawiało się od wielu miesięcy. Była więc przyzwyczajona do błądzenia w mroku, w dodatku jej oczy były przystosowane, widziała w ciemności większość zarysów. Minusem było za to delikatne fosforyzowanie tęczówek. Pomacała to co znajdowało się naokoło niej.
Natychmiast zerwała się do pionu sięgając dłonią do kabury po broń. Na próżno. "Peacemaker" zniknął, wyparował, amba go zjadła...
- Cinn?- wyszeptała wyjmując nóż z pochwy zaczepionej przy bucie.
Cisza.
Kurwa, nie ciekawie. Gdzieś ty wsiąkł emocjonalny kameleonie?
Rozejrzała się ciemności przy okazji obmacując teren naokoło. Z mroku wychylały się zarysy podłogi, ścian, jakiś przedmiotów. Musiała się znajdować w jakimś korytarzu. Dotykając dłonią jednej ściany ruszyła przed siebie.
Idę po ciebie kolorowy aniołku gdziekolwiek jesteś i w cokolwiek się wpakowałeś.


Scarfie
Obudziła się na podłodze z ogromnym bólem głowy. Ktoś lub coś musiało silnie walnąć ją w tył głowy. Zdziwiła się. No bo przecież kto byłby w stanie ją powalić jednym ciosem? Jednakże nie było czasu na zastanawianie się.
- Gdzie ja w ogóle jestem?- spytała jakby oczekiwała odpowiedzi. Rozejrzała się po ciemnym - jak jej się wydawało - pokoju. Powoli wstała próbując złapać równowagę. Kiedy już osiągnęła pion ruszyła chwiejnym krokiem przed siebie.
- Oszkurwamaćjebanatwojabyła!!!!!-krzyknęła z bólu gdyż walnęła nogą w stojącą na przeciw niej ławkę. Postawnowiła, że odczeka chwilę aż jej oczy przyzwyczają się do ciemności. Kiedy już nastąpił moment, w którym jej oczy były w stanie określić mniej więcej co znajduje się wokół niej ruszyła przed siebie. Po krótkiej chwili znalazła włącznik światła. Jednak kiedy próbowała włączyć światło w pokoju-to odmówiło jej posłuszeństwa.-Pięknie kurwa, pięknie. Jeszcze światło wywaliło. Chyba nie mam wyboru i będę musiała poszukać bezpieczników-powiedziała do siebie. Nie zastanawiała się długo i chwyciła to co miała pod ręką. W tym wypadku była to ogromna linijka. Taka jakiej używają nauczyciele na lekcjach geometrii w klasie matematycznej. Nie narzekała na swoją nową "broń" w końcu nie wiedziała czy była sama. A miejsce nie wyglądało na bezpieczne. Chcąc nie chcąc nie namyślała się za długo i ruszyła na korytarz w poszukiwaniu bezpiecznika.

- Nosz... Cholera by cię wzięła kameleonie.
Aktualnie mogła się bez problemu poruszać po ciemnym korytarzu. W końcu zwierzęce instynkty się czasem przydają. Chciała znaleźć Cinnabara, przetrzepać mu skórę, delikatnie, acz stanowczo. Gdzie on mógł zniknąć? Nasłuchiwała czując, że z sekundy na sekundę jej zniecierpliwienie wzrasta. Gdy spotka Cinna i wybuchnie furią, nie ręczy za siebie. Chwila. Wydawało jej się, że słyszy cichy szmer dochodzący gdzieś z pustki przed nią. Ponownie położyła dłoń na kaburze, palce zacisnęły się na niewidzialnym spuście.
- Rwa mać...
Co jak co, ale odebranie jej ukochanego gnata było ciosem poniżej pasa. Broń była cholernie nieporęczna i ciężka, ale dla Hecate była przyjacielem i nie zamieniłaby jej na żadną inną. Mimo wszystko...
- Wybacz kochana... Najpierw znajdę tego pieprzonego kameleona. A potem ruszę szukać ciebie.
Pogładziła miejsce, w którym powinna znajdować się broń. Poprawiła uchwyt dłoni na nożu i ruszyła w kierunku źródła dźwięku.

Starała się poruszać bardzo cicho co mimo wszystko przychodziło z trudem. Nowy nieznany jej grunt i zupełny brak światła były bardzo uciążliwe .Ledwo widziała gdzie idzie. Powoli zaczęła się domyślać gdzie się znajduje. Budynek chociaż jej obcy przypominał najzwyklejszą szkołę. Chociaż widać, że lata swojej świetności ma za sobą.
- Ciekawe gdzie się podział ten ptasi móżdżek? Pewnie świetnie się teraz bawi z Efilem...Efil?!!! Do kurwy mamy gdzie jesteś? Jak mogłam o nim zapomnieć. Oh gosh darn it. Jeśli ten idiota coś mu zrobił to chyba zabiję go ponownie...- krzyczała półszeptem.
Kiedy stała przez chwilę nieruchomo usłyszała jakby czyjeś kroki w oddali. Zaczynała mieć dobre przeczucia ale jak wiadomo ostrożności nigdy za wiele więc nie krzyknęła tylko poczekała chwilę na moment aż ktoś lub coś samo do niej podejdzie. Ścisnęła w dłoni linijkę po czym cicho prawie kucając ruszyła przed siebie uważając żeby każdy następny krok był cichszy od poprzedniego.

Nie miała pojęcia, jak długi był ten korytarz. Na pewno nie widziała jego końca. Mijała drzwi różnych klas, próbując wywęszyć cokolwiek. Np. jej ukochaną broń lub tego skrzydlatego debila. Krew w żyłach przyspieszała, przyjemnie szumiąc, skronie delikatnie pulsowały. Nagle ktoś przedarł się przez ciemność.


Mlecznobiała skóra, oblane srebrem włosy i fiołkowe oczy rozpraszały mrok korytarza. Nie wiedząc kim jest tajemnicza postać wyłaniająca się z ciemności Scarfie powoli się do niej zbliżyła.
- Przyjaciel czy wróg?-spytała niepewnie starając się zachować zimną krew. W końcu umiała się bronić. Czekała na odpowiedź w milczeniu. Zdawało się, że jedyne co słychać w powietrzu to jej równomierny oddech. Trzymała linijkę w rękach. Była gotowa na wszystko nawet jeśli oznaczało to walkę.

Pierwszym co ujrzała była długa linijka. Zaraz po niej pojawiła się burza loków, prawdopodobnie rudych. A tuż za nimi cała reszta dziewczyny. Miała bojowy wyraz twarzy, gdy podeszła wyżej podniosła linijkę w górę, tak by ewentualnie móc ją od razu trzasnąć. Hecate uśmiechnęła się po wilczemu.
- Przyjaciel czy wróg?- ton głosu był niepewny, nie drżał jednak. Hecate mimo pewności, że dziewczyna widzi od niej w tym momencie o wiele gorzej nie zamierzała jej lekceważyć. Ne mogła zrobić tak podstawowego błędu.
- Jak na razie żadne z nich.

Widziała, że dziewczyna mierzy ją wzrokiem.
Pewnie bada sytuację. Sądząc po spokoju w jej głosie i fakcie, że jeszcze mnie nie zaatakowała wnoszę, że to nie ona mnie tu zamknęła. Chociaż mimo chucherkowatej postury nie wygląda na słabą.-pomyślała. Trwając w impasie postanowiła, że mimo wszystko nawet jeśli stojąca na przeciw niej dziewczyna jest osobą odpowiedzialną za jej ból głowy oraz jej miejsca pobytu; chciałaby poznać imię swojej porywaczki.
- Masz jakieś imię?-spytała odważnie i pewnie siebie opuszczając powoli linijkę ale nie tracąc czujności.
Wilczy uśmiech nie chciał zejść z jej twarzy. Podobała się jej postawa dziewczyny.

- Mam, mam. Brzmi Hecate, choć większość zwie mnie Krwawą Waderą. Długie i ciężkie do wymówienia, nie sądzisz?
Teraz gdy podeszła bliżej stwierdziła, że jej włosy mają nietypowy, bordowy odcień. Kąciki ust powędrowały jeszcze wyżej. Taki kolor miały włosy i oczy Cinnabara, gdy coś go zawstydziło.

- Hecate...ładne imię. Ja jestem Scarlett ale możesz mi mówić Scarfie jak moi przyja...po prostu Scarfie.-powiedziała nie spuszczając z niej wzroku. Odgarnęła irytujące loki z twarzy.
- Można wiedzieć co tu robisz?- spytała już luźniej ale wciąż ostrożnie. Dłoń na linijce nie zelżała nawet na moment.

Scarfie... Przyjemne imię, takie pluszowe wręcz.
Krew zaczęła płynąć wolniej. Czy to dobrze, że się uspokaja? Nie czuła ze strony rudej żadnego zagrożenia, mimo, iż tamta wciąż kurczowo trzymała się broni. To było dość naturalne, zaczęłaby coś podejrzewać, gdyby tego nie robiła.
-Można wiedzieć co tu robisz?
Spojrzała jej głęboko w oczy. Były duże i ciemnoniebieskie. Na upartego można by się w nich utopić. 
- Myślałam, że to Ty mi powiesz.

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Cosplay Ciri

Kto?

          Cirilla Fiona Elen Riannon, a zdrobniale Ciri, zwana też Lwiątkiem z Cintry, Dzieckiem Starszej Krwi oraz Lodowym Płomieniem Północy. Jest legendarnym dzieckiem-niespodzianką, obiecanym wiedźminowi Geraltowi z Rivii.

Jak wygląda?

          Ciri miała popielate włosy, szmaragdowe oczy, blade usta i szczupłą, drobną twarz. Jej sylwetka była zwiewna i smukła. Mimo swojego młodego wieku Cirilla świetnie radzi sobie z mieczem. Osiągnęła sprawność niemalże młodych wiedźminów, mimo że nie została poddana Próbie Traw. Przedstawiana jest jako osoba silna, zdecydowana, uparta i niezależna.

Oczywiście fotka z Daronem <3

Mój cosplay

          Cosplay Ciri przygotowałam na LOVE 6 we Wrocławiu. Szczerze mówiąc cały ten strój wyjęłam dosłownie z szafy. Przygotowałam, spakowałam i pojechałam. Na samym konwencie poznałam Opiekun Cosplay w swoim stroju Geralta. Fajnie było móc go spotkać i krzyknąć: Tato! :D
Załapałam się potem nawet na moją pierwszą profesjonalną sesję oraz filmik, więc spokojnie można powiedzieć, że dzięki cosplayu Ciri wdrożyłam się trochę w świat cosplayerów. Bardzo pozytywne doświadczenia. Dodatkowo moja Cirilla nie była oparta na tej z gry, a czymś pomiędzy nią i książką.
          Do tej pory jestem zadowolona z tego cosplayu i planuję go reworkować po wakacjach.
Łapcie parę fotek. ^^